Czasami opadam z sił. Dopada mnie zmęczenie, smutek i tęsknota. Czuję, że wszystko mnie przytłacza. Przypominam sobie o przykrych wydarzeniach z mojego życia i pewnie popadłbym w depresję gdyby nie... Ona.
Kiedy tak beznadziejnie się czuję - czytam. Czytam wiadomości jakie od Niej dostałem jakiś czas temu. Mam 4 takie wiadomości zapisane w telefonie i pilnuję ich cały czas, żeby przez przypadek nie skasować. Już po przeczytaniu pierwszych kilku słów złe wspomnienia znikają, na ustach pojawia się uśmiech, a serce mocniej bije. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
"Kocham Cię jak zawsze chciałam,kocham, jak nigdy nie kochałam,Ciebie i nikogo więcej,kocham, kocham najgoręcej. Pamiętaj zawsze jestem z Tobą, myślą we mnie masz zawsze sojusznika. Chce być dla Ciebie oparciem takim, jakim jesteś dla mnie Ty. Tylko z Tobą wszystko ma sens, a świat nabiera barw. Kocham Cię. Dobranoc."
Jesteś dla mnie oparciem Skarbeńku... Nawet sobie nie wyobrażasz jak wielkim...
"Kocham Cię skrycie... w zachwycie... ponad życie... kocham jak kocha się tylko raz...(...)"
"Śpij spokojnie Kochanie. Okryje Cię moimi myślami, ogrzeję miłością, a bezgraniczna ma tęsknota nich będzie dla Ciebie powodem żeby zasnąć, wtedy czas szybciej mija. (...) Kocham Cię ponad wszystko. Jesteś moją przeszłością, teraźniejszością... bądź moją przyszłością."
A po przeczytaniu tego smsa robi mi się ciepło i serce mocniej bić zaczyna... Jesteś całym moim światem...
To takie moje koło ratunkowe... Niestety póki co widujemy się głównie w weekendy. Spędzamy ze sobą dużo czasu. Bardzo dużo. Ale dla nas to i tak za mało :) Te wiadomości pozwalają mi poczuć Jej bliskość, kiedy mi jej brakuje...
W razie gdyby mi te smsy z telefonu uleciały, zostaną tutaj... Aby w razie potrzeby być ukojeniem...