• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Linki

  • A - Moje Kochane Słoneczko
    • On_The_Edge
  • B - Czytam regularnie
    • Ambi
    • Cicicada
    • innam
    • M!lla
    • Madziulllka
    • Moje

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Najnowsze wpisy, strona 8


< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 17 18 >

# 190

Czuję się... dziwnie. Niby zbliża się przeprowadzka, wspólne mieszkanie, w perspektywie wspólnie spędzony czas w wakacje, a teraz przez Jej obronę i moją sesję nie możemy spędzić razem zbyt wiele czasu. Tak mi z tym dziwnie. Z krótkich spotkań co kilka dni, bo na takie właśnie teraz mamy czas, przejdziemy niemal od razu do wspólnej codzienności, do bycia razem każdego dnia. To wydaje mi się być niczym sen. Jeśli nim jest, to ja nie chcę się budzić...

18 czerwca 2005   Komentarze (4)

# 189

Chociaż wczorajszy egzamin zaliczyłem, dzień do udanych nie należy. Dlaczego?

Z egzaminu dostałem 3, chociaż w moim odczuciu powinno być więcej. W poniedziałek idziemy z S. żeby porozmawiać z wykładowcą. Egzamin, który miał się odbyć dzisiaj tak naprawdę jest w poniedziałek, bo ktoś się pomylił na rozpisce. Jechałem na wydział niepotrzebnie. A powrót z wydziału to już w ogóle porażka. Na aubotus czekałem godzinę, chociaż w rozkładzie jest co 15 minut. Do innego autobusu, który pasował nie dało się wsiąść bo nie było miejsca już, ludzie zostali na przystanku. Miasto zablokowane... godziny szczytu. Poruszanie się o tej porze to koszmar. Myślałem, że mnie krew zaleje... Autobusu nie ma, pociąg za 40 minut...  Z zazdrością spoglądałem na szczęśliwych posiadaczy jednośladów. Zwłaszcza tych wyposażonych w silnik :) A wczoraj widziałem motocykl na punkcie którego miałem obsesję i nadal serce szybciej mi bije kiedy go widzę... Cudowna Honda... Kiedyś sobie taką kupię :D Albo raczej kupimy :)

Ja i moje Słoneczko... ech... odpływam na samą myśl o wspólnym mieszkaniu, wspólnym życiu i założeniu rodziny... ech... jak to przyjemnie kiedy spełniają się marzenia :)

17 czerwca 2005   Komentarze (7)

# 188

No i zaczęło się... tak popularne latem, zimą i czasem jesienią bardzo brzydkie słowo na literę "s". SESJA. A fuj!

Czas przystąpić do ataku i zacząć szturmować kolejnych wykładowców w celu zdobycia wpisu. Na szczęście mogę już liczyć na wpis z kolejnego zaległego projektu... PPTOK wczoraj przeszedł go grona przedmiotów zaliczonych. A prace przejściową prowadzący pozwolił mi pisać do września. Mam nadzieję, że on we wrześniu nie wykorkuje... To byłoby przegięcie.

A teraz... czas iść na śniadanie a potem na egzamin. Fantastyczny egzamin z uczenia się na pamięć prezentacji zrobionych przez wykładowcę. Użycie słowa innego niż wprezentacji grozi niezaliczeniem lub w najlepszym wypadku oceną 3.

Całe szczęście, że coraz bliżej wakacje i wspólne mieszkanie...

16 czerwca 2005   Komentarze (8)

# 187

Sesja się powoli zbliża i nadszedł czas zaliczeń, referatów itp. Na "Wspomaganie rozwoju umysłowego dziecka" na APS było podobnie, z tym, że urocza prowadząca magister zgubiła karteczkę, na której miała wyszczególnione, kto o czym miał pisać ów referacik. No więc zaczęła przepytywać ludzi z czego piszą prace, końcówka tej rozmowy miała się okazać najzabawniejszym dialogiem miesiąca:
Mgr - Pani ma ADHD?
Studentka - Tak.
Mgr - A Pani dziecięce porażenie mózgowe?
Studentka2 - Tak
Mgr - Pan, co ma? Bo nie pamiętam.
Student - Zespół Downa.
Przyszła kolej na ostatnią osobę...
Mgr - A Pan Łukasz, co ma?
Pan Łukasz - Ja w sumie jestem zdrowy, ale coś mnie gardło boli...

Tym oto miłym jakże akcentem zaczynam nowy tydzień. Dlaczego akurat tak? No cóż... niby dzisiaj 13. ale ja nie mogę narzekać :) Trzy przedmioty zaliczone na 5.0, z czego jeden to powinien być egzamin... Z sesji już mi odpadły 2 egzaminy :) Poza tym 2 części zaległego projektu z PPTOK zaliczone na 3.5 każda... została ostatnia część, do zrobienia na pojutrze... Ciekawe czy się wyrobię... Niejmniej jednak humor mam dobry i muszę z tego korzystać :)

13 czerwca 2005   Komentarze (10)

# 186

To dopiero 3 godziny odkąd się pożegnaliśmy na peronie, a ja już tak bardzo za Nią tęsknię... Dobrze, że takich pożegnań już niewiele zostało... Coraz szybciej i coraz bardziej przyzwyczajam się do tego, że Ona po prostu jest... zawsze blisko, na wyciągnięcie ręki...

12 czerwca 2005   Komentarze (7)

# 185

Wczoraj byliśmy z moim Słoneczkiem u Jej znajomych w ich nowym mieszkaniu... Dużo śmiechu, rozmów i solidna dawka alkoholu... Było miło :)

A dzisiaj od rana błogie lenistwo. Śniadanie zjedzone w łóżku... Teraz ja siedzę przy komputerze i uczę się jednego z programów na jutrzejsze zaliczenie, a moje Kochanie leży sobie w łóżku...

Uwielbiam na Nią patrzeć kiedy tak spokojnie śpi... Kiedy światło wpadające przez okno tak fajnie oświetla Jej twarz... Wygląda niczym anioł... Moje kochane Słoneczko...

Będę za Nią tęsknić... wygląda na to, że zobaczymy się dopiero po Jej obronie, w środku mojej sesji... Ale postaram się do Niej przyjechać jeszcze w międzyczasie chociaż na chwilę...

12 czerwca 2005   Komentarze (8)

# 184

No i po rozmowie z Jej rodzicami... Nie było nawet tak strasznie jak przypuszczałem... Chociaż serce miałem w gardle i na początku niewiele mówiłem :) Może to piwo ułatwiło mi rozmowę... a wieczorem była jeszcze rozmowa trochę luźniejsza... o siostrze, o mojej rodzinie, o siostrzeńcu... Jej rodzice boją się, że nam nie wyjdzie... Że coś będzie nie tak...

Ale ja myślę, że wszystko się ułoży. Mamy różne gusta w wielu dziedzinach, ale szukamy kompromisu. Dużo rozmawiamy, a przede wszystkim - kochamy się i zależy nam na sobie... Damy sobie radę...

11 czerwca 2005   Komentarze (6)

# 183

Uwaga gryzę :[
Nie podchodzić :[
Tak wkurzonego dawno nikt mnie nie widział i lepiej żeby już dziś nie zobaczył. Wziąłem prysznic, idę spać. Do jutra powinno przejść. Dobranoc.

08 czerwca 2005   Komentarze (8)

# 182

W głowie mnóstwo myśli... Tyle rzeczy do zrobienia, tyle planów. Szkoda, że doba ma tylko 24 h. Na wszystko nie wystarcza mi czasu...

Dzisiaj oddać projekt, jutro zaliczenie wykładu,w poniedziałek zaliczenia 2 programów komputerowych, we wtorek kolejne. Stron internetowych, które mam zrobić nie ruszyłem od długiego czasu. Zbliża się sesja, zbliża się termin oddania pracy przejściowej... Trzeba już myśleć o umeblowaniu, o kupieniu potrzebnych rzeczy, o sprawach, które trzeba załatwić w administracji... W mojej głowie jest teraz tyle różnych myśli, na tak różne tematy, że nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć... Na szczęście co 2 głowy, to nie jedna - moje Kochanie o części spraw myśli za mnie... Sama zresztą musi się przygotować do obrony pracy... Dużo się dzieje, a dziać się będzie jeszcze więcej...

Czy ktoś z czytających umie zaginać czasoprzestrzeń...?

08 czerwca 2005   Komentarze (6)

# 181

Powoli poszerza się krąg wtajemniczonych w nasze plany. Wiedzą już moje siostry, wiedzą Jej rodzice, siostra i kilka koleżanek. Ja powiedziałem 2 kolegom z uczelni... Dzisiaj dowiedział się też jeden z siostrzeńców... (który zresztą mieszka z dziewczyną - spodziewają się bliźniaków - rozwiązanie około grudnia :)). Wiedzą też oczywiście osoby wnikliwie śledzące mojego i Jej bloga... ;) Niedługo dowiedzą się kolejni znajomi... nadejdzie czas zapraszania na parapetówę... A w ten weekend czeka mnie rozmowa z Jej rodzicami... Grad pytań... i walka o wyrwanie im ich córki z domu :P

07 czerwca 2005   Komentarze (7)

# 180

Koniec z:
- jedzeniem obiadu o godzinę później, bo Tołdi jeszcze nie wrócił
- jedzeniem na czas, bo Tołdi może nic nie zostawić dla innych
- przynoszeniem mi przez siostrzeńca prac do zeskanowania
- głupimi gadkami szwagra
- widokiem na ogród
- kratami za oknem

Początek:
- wieczorów filmowych w towarzystwie mojego Słoneczka przy piwie, winie albo innych trunkach :)
- towarzyszenia Jej przy codziennych dylematach typu "w co ja się mam dzisiaj ubrać"
- świntuszenia i żartów także od poniedziałku do piątku, a nie tylko w weekendy :P
- próby cierpliwości i anielskiego spokoju...
- walki z Jej niektórymi cechami
- pracowania nad swoim charakterem i walki z wadami (np. lenistwem :))

06 czerwca 2005   Komentarze (8)

# 179

Już za 3 miesiące... zmieni się dużo rzeczy...

Koniec z:
- żegnaniem się co tydzień na peronie
- tęsknieniem przez 5 dni każdego tygodnia
- problemami, bo czegoś się nie zabrało z domu
- problemów, bo czegoś się zapomniało wracając do domu
- tupaniem Tołdiego, bo mu net wolno działa
- mówieniem szeptem, bo ktoś jest w pokoju obok
- rozmowami na Skype do późnej nocy :)
- niemal zawsze wolną łazienką i ubikacją ;)
- dojazdem na wydział zajmującym w najlepszym wypadku 1h
- kiepskiego kontaktu ze znajomymi z grupy, ze względu na mieszkanie na zadupiu
- niespodziankami, typu "przyjechałam wcześniejszym pociągiem, za 5 minut u Ciebie będę" ;)

Początek:
- wydatków
- remontów
- meblowania mieszkania
- sporów i dyskusji na temat wystroju wnętrza
- planowania
- robienia wspólnych zakupów
- wspólnych dni i nocy bez większych przerw
- wspólnego gotowania
- walki o potrawy które mi pasują :P
- sprzątania mieszkania :(

Walczę o:
- moją wersalkę :P
- tańsze meble
- wystrój wnętrza


(c.d.n.)

04 czerwca 2005   Komentarze (9)

# 178

Szykują się zmiany. Duże zmiany. WIELKIE zmiany. Na lepsze mam nadzieję :)

Marzenia się spełniają... To cudowne uczucie osiągać to, o czym się marzy, oczekiwać na zrealizowanie planów. Myśleć o przyszłości, która przynieść ma coś, czego się pragnie. Rozmyślać o tym, jak przyjemnie będzie w chwili kiedy marzenie w pełni się zrealizuje. Wyobrażać sobie szczęście i radość, która będzie temu towarzyszyć...

Jedno z moich marzeń jest na wyciągnięcie ręki i ja właśnie ją wyciągam. Wyciągam ją po szczęście jeszcze większe niż to, które towarzyszy mi teraz. Jestem bardzo podekscytowany, ale przejęty zarazem, bo zrealizowanie mojego marzenia to nie tylko przyjemności, ale i obowiązki...

Jeszcze niedawno to marzenie wydawało się nieosiągalne. Wydawało mi się, że to nie jest mi pisane, podobnie jak wiele innych rzeczy, które mnie spotkały. Sądziłem, że szczęśliwy nie będę nigdy, a marzenia mają jedynie na celu dobicie mnie. To wszystko wydaje mi się zbyt piękne... ostatnie pół roku... spotkanie Jej... uczucie, które się zrodziło i z każdym dniem jest coraz silniejsze. Marzenia, które zaczynamy razem realizować. Marzenia, które nie są już tylko moimi marzeniami. To nasze marzenia. Ale na tym nie koniec. Nasze będzie jeszcze wiele...

30 maja 2005   Komentarze (10)

# 177

PKMy śnią mi się po nocach. Dzisiaj śniło mi się, że kumple męczyli mnie żebym im wysłał zeskanowane Polskie Normy. Rysowanie zbiornika ciśnieniowego i procesu obróbki skrawaniem też oczywiście się we śnie znalazło... Dobrze, że dzisiaj do Niej jadę... Może przynajmniej przez kilka dni nie przyśni mi się nic związanego z uczelnią...

25 maja 2005   Komentarze (9)

# 176

Chaos. To słowo doskonale opisuje to co się dzieje u mnie na wydziale. Wykładowca zapomniał, że ma z nami zajęcia, dzięki czemu po raz kolejny 2h siedziałem w sali komputerowej tracąc czas... Inny prowadzący wymaga napisania sprawozdania z części ćwiczenia, która się nie odbyła, o prowadzący ten popsuł w trakcie ćwiczenia maszynę... Kolejny chce sprawozdanie z laboratorium w formie opisowej - czyli mówiąc wprost przepisania połowy rozdziału na temat omawianej przez niego obróbki...

Dzisiaj odbyłem z moim Kochaniem rozmowę... mam nadzieję, że rozmowa Jej do mnie nie zraziła... i że kocha mnie tak jak ja kocham Ją... a kocham Ją ponad wszystko...

24 maja 2005   Komentarze (4)

# 175

Czasami opadam z sił. Dopada mnie zmęczenie, smutek i tęsknota. Czuję, że wszystko mnie przytłacza. Przypominam sobie o przykrych wydarzeniach z mojego życia i pewnie popadłbym w depresję gdyby nie... Ona.

Kiedy tak beznadziejnie się czuję - czytam. Czytam wiadomości jakie od Niej dostałem jakiś czas temu. Mam 4 takie wiadomości zapisane w telefonie i pilnuję ich cały czas, żeby przez przypadek nie skasować. Już po przeczytaniu pierwszych kilku słów złe wspomnienia znikają, na ustach pojawia się uśmiech, a serce mocniej bije. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie.

"Kocham Cię jak zawsze chciałam,kocham, jak nigdy nie kochałam,Ciebie i nikogo więcej,kocham, kocham najgoręcej. Pamiętaj zawsze jestem z Tobą, myślą we mnie masz zawsze sojusznika. Chce być dla Ciebie oparciem takim, jakim jesteś dla mnie Ty. Tylko z Tobą wszystko ma sens, a świat nabiera barw. Kocham Cię. Dobranoc."

Jesteś dla mnie oparciem Skarbeńku... Nawet sobie nie wyobrażasz jak wielkim...

"Kocham Cię skrycie... w zachwycie... ponad życie... kocham jak kocha się tylko raz...(...)"

"Śpij spokojnie Kochanie. Okryje Cię moimi myślami, ogrzeję miłością, a bezgraniczna ma tęsknota nich będzie dla Ciebie powodem żeby zasnąć, wtedy czas szybciej mija. (...) Kocham Cię ponad wszystko. Jesteś moją przeszłością, teraźniejszością... bądź moją przyszłością."

A po przeczytaniu tego smsa robi mi się ciepło i serce mocniej bić zaczyna... Jesteś całym moim światem...

To takie moje koło ratunkowe... Niestety póki co widujemy się głównie w weekendy. Spędzamy ze sobą dużo czasu. Bardzo dużo. Ale dla nas to i tak za mało :) Te wiadomości pozwalają mi poczuć Jej bliskość, kiedy mi jej brakuje...
W razie gdyby mi te smsy z telefonu uleciały, zostaną tutaj... Aby w razie potrzeby być ukojeniem...

23 maja 2005   Komentarze (4)

# 174

Byliśmy dzisiaj w Sphinxie. Zjedliśmy sobie, wypiliśmy... Tłumy niesamowite. Jak wychodziliśmy była... kolejka :) Byliśmy w szoku. W drodze powrotnej rozmawialiśmy... Oto fragment gdy czekaliśmy na przystanku autobusowym...

Ja: bardzo Cię kocham wiesz...? Moje Słoneczko, mój Skarbeńku... moje Kochanie...
Ona: ... a ja chcę miejsce siedzące...

Po powrocie z kolacji poszliśmy do ogrodu. Byliśmy krótko, do na dworze zimno, ale i tak było miło :) Blask świec, rozgwieżdżone niebo, my we dwoje... Można naprawdę odpocząć...

20 maja 2005   Komentarze (4)

# 173

Już u mnie jest :) Kto? Oczywiście, że Ona :)
A jak siostra? Otworzyła nam drzwi i wbrew obawom mojego Kochania, nie była wcale ani niemiła, ani agresywna :)
Teraz moje Kochanie odpoczywa. Jest bardzo śpiąca. Nic dziwnego, w końcu wczoraj połozyła się późno, a dzisiaj wstała o 5...

Dostałem od Niej, a raczej od Jej siostry perfumy. 212 Carolina Herrera. Mmmm... są super :)
A na dzisiejszy wieczór mamy zaplanowane wyjście na kolację do restauracji. Jeszcze nie wiemy jakiej, ale coś się wybierze...

20 maja 2005   Komentarze (5)

# 172

Jeszcze kilka takich dni i zwariuję. Mam dość. Mam serdecznie dość.Chyba bateryjki mi siadają, bo nie wyrabiam. Za dużo się dzieje nie po mojej myśli. Różnica zdań z siostrą, zaległości na uczelni, fatalna pogoda... Coś wspaniałego. Czego chcieć więcej...?

I tylko Ona daje mi siłę żeby wszystko to znosić i żeby dalej walczyć na studiach. Gdyby nie Ona rzuciłbym w cholerę wszystko, pewnie trafiłbym do wojska i kopał sobie grób. Gdyby nie Ona.

Dziękuję Ci Słoneczko, że jesteś. Dziękuję... ;*

18 maja 2005   Komentarze (6)

# 171

Smutek. Złość. Znowu siostra robi problemy, twierdząc, że mam za dużo zaległości żebyśmy się spotkali w weekend. Czuję, że ja tu długo nie wytrzymam. Nie pomaga rozmowa, nie pomagają jakiekolwiek argumenty, dochodzi niemalże kłótni. Nie dociera do mojej siostry, że ja potrzebuję Jej obecności żeby funkcjonować. Jeszcze bardziej irytuje mnie to, że moim losem interesuje się bardziej niż swoim synem, który zamiast się uczyć gra całe dnie na komputerze... Ale nie mogę tego powiedzieć... Jeszcze trochę muszę tutaj pomieszkać... Ale z każdą taką sytuacją jestem coraz bliższy decyzji o wyprowadzce...

18 maja 2005   Komentarze (11)
< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 17 18 >
Ksiaze | Blogi