• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
23 24 25 26 27 28 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum marzec 2009


# 349

Dzisiaj spacerując z Jaśkiem po powrocie z pracy doceniłem użytkowanie samochodu służbowego. Poza bardzo oczywistymi i przyziemnymi korzyściami, jak większy bagażnik czy mniejsze zużycie paliwa, jest coś więcej... coś głębszego.

Rano mam więcej czasu, więc mogę spokojnie przywitać nowy dzień z Jaśkiem i pożegnać się idąc do pracy, patrząc jak słodko uśmiecha się do mnie.
Po powrocie z pracy mam czas, żeby szybko zrobić zakupy i wyjść z synem na spacer, zanim jeszcze zapadnie zmierzch.
Mogę z żoną w końcu spokojnie posiedzieć, zjeść obiad, popacerować, spotykając Ją w parku z Jaśkiem gdy wracam z pracy.
BYĆ z Nimi, a nie tylko obok nich.

Łącznie to niby 1,5 godziny każdego dnia... 90 skromnych minut... A przecież tyle dzięki temu mogę zobaczyć, mogę obserwować Jaśka każdego dnia, dłużej się z nim śmiać, dłużej go przytulać, patrzeć jak się rozwija...

Kiedyś kilka czy kilkanaście minut nie stanowiło dla mnie wielkiej różnicy. Już nawet gdy Słoneczko było w szpitalu, każda minuta nie była dla mnie tak cenna jak jest teraz, albo byłem zbyt padnięty by o tym w ogóle myśleć. Teraz wszystko ma inny wymiar.

Normalnie dobrobyt... psychiczny.

17 marca 2009   Komentarze (6)
Ksiaze | Blogi