• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum czerwiec 2008


# 333

Podróż poślubna wypadła lepiej niż dobrze, czyli w sumie tak jak powinna :) To były najlepsze wakacje mojego życia. Piekną pogoda, cudowne krajobrazy, drinki i napoje w cenie, a do tego jedzenie od 7.30 do 23... Plan dnia standardowo wyglądał tak: śniadanie, opalanie + drink, basen, opalanie + drink, lunch, opalanie + drink, basen, odpoczynek w pokoju, obiadokolacja, drinki na tarasie i słuchanie występów animatorów lub gra w karty na balkonie... Poza tym oczywiście 2 wycieczki safari, jeden rejs żaglowcem i samodzielne zwiedzanie miasta Pafos. Mała próbka (naprawdę mała, bo zdjęć mamy z wycieczki ponad 700) jest poniżej...

      

22 czerwca 2008   Komentarze (5)

# 332

No i już po wszystkim. Ślub udany, ksiądz na luzie, organista i chórzystka na poziomie... Goście także dopisali... Samochód idealnie pod kolor (nawet w kwiaciarni byli pod wrażeniem całej kompozycji :)). Pierwszy taniec w zasadzie zatańczony w całości + bonusowe tango na oczepinach (w zamian za buta panny młodej). Zabawa do białego rana (dosłownie...). Kiedy przed 6. kładłem się spać po prostu padałem na pysk. Ale wszystko chyba było ok i goście też byli zadowoleni. Teraz pozostaje spakować się przed podróżą poślubną i ruszyć na podbój Cypru. Dłuższa relacja po powrocie ;) Bywajcie!

02 czerwca 2008   Komentarze (3)
Ksiaze | Blogi