# 332
No i już po wszystkim. Ślub udany, ksiądz na luzie, organista i chórzystka na poziomie... Goście także dopisali... Samochód idealnie pod kolor (nawet w kwiaciarni byli pod wrażeniem całej kompozycji :)). Pierwszy taniec w zasadzie zatańczony w całości + bonusowe tango na oczepinach (w zamian za buta panny młodej). Zabawa do białego rana (dosłownie...). Kiedy przed 6. kładłem się spać po prostu padałem na pysk. Ale wszystko chyba było ok i goście też byli zadowoleni. Teraz pozostaje spakować się przed podróżą poślubną i ruszyć na podbój Cypru. Dłuższa relacja po powrocie ;) Bywajcie!
Dodaj komentarz