• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum listopad 2008


# 345

Cesarka. 2.9 kg, 53 cm, 10 p. Apgar

30 listopada 2008   Komentarze (8)

# 344

Wczoraj pompa z oksytocyną. Dzisiaj żel z prostaglandyną. Trudne słowo.

Niech się zatem dzieje.

28 listopada 2008   Komentarze (4)

# 343

Jutro Sloneczko ma test oksytocynowy. Nie bardzo wiem czego sie spodziewać i co może się wydarzyć, dlatego mocno trzymajcie kciuki.

26 listopada 2008   Komentarze (1)

# 342

Szpitalny tydzień za nami. Dom-praca-szpital-dom. Kiedy wychodze - jest JESZCZE ciemno. Kiedy wracam JUZ jest ciemno... Za to rano i wieczorem tak samo zimno.
Cisnienie wysokie Sloneczko ma nadal, choc nikt nie wie dlaczego. KTG na szczescie prawidlowe, USG prawidlowe, cala reszta w zasadzie tez jakos przejdzie.
Jesli samo nic sie nie zadzieje, do konca 37. tygodnia ja przetrzymaja (czyli 8 dni jeszcze) i potem moze beda wywolywac porod (oksytocyna czy inne swinstwo). Tak czy inaczej - generalnie nastawiam sie na placz dziecka w ciagu okolo tygodnia. Czasem sni mi sie Jasiek, chociaz nie bardzo wiem jak bedzie wygladac... Kiedy patrze na jego pokoik niemal slysze jego glosik, czuje zapach... Widze go oczyma wyobrazni lezacego w kolysce przygrywajacej mu do snu...

Chociaz zdaje sobie sprawe, jak wiele zmieni jego obecnosc, to tak naprawde... nie moge sie tego momentu doczekac. Chociaz wiem, ze bedzie ciezko, moze nawet bardzo ciezko. Ze czasu bedzie malo, albo nawet mniej. Mniej niz teraz znaczy sie. Jego jeden usmiech bedzie w stanie zrekompensowac wiele... Ale poki co czekac trzeba. Cierpliwie. Chociaz Sloneczko ma juz serdecznie dosc, musimy oboje czekac cierpliwie na odpowiedni moment. Lekarze musza zadecydowac, kiedy on nadejdzie...

btw: "dawny" Ksiaze pisal dluzsze notki, bo czasu mial wiecej, a jego jedynym przyjacielem byl wtedy komputer, a powiernikiem sekretow - Wy...

24 listopada 2008   Komentarze (1)

# 341

Zrobiłem pranie, rozwiesiłem. W pustym mieszkaniu tylko wiatr świszcze po kątach, a przez okno księżyc spogląda na moją postać snującą się po domu. Martwą ciszę przeszywa monotonny dźwięk wiatraków w komputerze.

Za każdym razem, gdy nadchodzi taki moment, jeszcze bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak puste bez Niej byłoby moje życie. Dzięki Niej (no, z moją małą pomocą :P) nasze życie dopełni, bo mam nadzieję, że nie wypełni... mały człowieczek. Syn. To brzmi dumnie.

A przecież kiedyś mieszkałem sam, moja mała pustelnia była... miejscem, do którego chciałem wracać. Teraz najchętniej snułbym się po mieście, aż do rozpoczęcia godzin odwiedzin, ale niestety - w pracy mogliby nie wykazać pełnego zrozumienia dla moich potrzeb :)

Dzisiejsze badanie ktg zakończyło się przyspieszonym o jeden dzień pobytem w szpitalu. To nic, że wiedzieliśmy, że jutro mamy się stawić zgodnie ze skierowaniem.
Ten jeden dzień wywołał tyle Jej łez i stresu, niepotrzebnego zresztą... Bo nie spakowana, bo nie kupione kilka rzeczy. Niby drobnostki, a jednak...
Drobnostki, bo z dzieciaczkiem wszystko w porządku, wyniki badań jak najbardziej ok, poza ciśnieniem przyszłej mamy, które nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Nie wiadomo ile to potrwa, ale pewne jest jedno - właście rozpoczął się ostatni etap w drodze do dziecka.

Osoby, które czytały i pamiętają co nieco z moich starych (a jakże...) notek, mogą dostrzec pewne podobieństwo... Pewien subtelny dzwięk, który się z nich wydobywa...
Słyszycie...? To samotność... Oby do jutra.

16 listopada 2008   Komentarze (5)

# 340

Jakiś tydzień temu mieliśmy ostatnie zajęcia ze "szkoły rodzenia". Za jakiś miesiąc egzamin. Praktyczny :)

Do wielkiego finału pozostało coraz mniej czasu. Czas biegnie niesłychanie szybko i ciągle ma się wrażenie, że przygotowania jeszcze w lesie. Graty z pokoju nie wywiezione, łóżeczko nie złożone, komoda nadal czeka do odebrania w sklepie, kołyska w pudełku leży gdzieś w mieszkaniu.

Ten weekend zgodnie z planem jest momentem, kiedy przygotowania nabiorą konkretnego kształtu i meble zajmą swoje miejsce... Skręcimy wózek, kołyskę i będziemy dalej czekać... na Jaśka... z niecierpliwością :)

06 listopada 2008   Komentarze (1)
Ksiaze | Blogi