• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum październik 2004, strona 1


< 1 2 >

"Jeszcze nie umarłem..."

Niedobrze. Zrobiłem się leniwy. Już nawet tworzyć stron czy grafiki mi się nie chce. A powinno... Muszę zrobić panel administracyjny do strony studentów mojego wydziału, żeby kumple mieli jak ją aktualizować bez znajomości HTML, druga rzecz to uruchomić swoją stronę domową, kolejna to forum dyskusyjne i nowe działy w serwisie o motoryzacji, który współtworzę... Mógłbym też czytać o programowaniu albo uczyć się grafiki komputerowej... Albo przynajmniej w końcu przeczytać "Jedenaście minut", które leży u mnie na półce od początku wakacji, a które niedługo będę musiał oddać właścicielce. Niby mam co robić, a mi się nie chce. Czuję się zdołowany. Nikt ze mną nie rozmawia właściwie. Tak jak kiedyś komórka co chwilę dzwoniła, na gg ciągle ktoś pisał, a skrzynka e-mail była wiecznie pełna, tak teraz wszędzie jest cicho i pusto... Nikt się nie odzywa... Nawet osoby, które odezwać się miały - milczą. Jeszcze nie umarłem, a już o mnie zapomniano... Coraz częściej odnoszę wrażenie, że gdybym umarł dziś czy jutro, mało kto by zauważył, a nikt się nie przejął... Coraz częściej myślę, czy nie zniknąć. Skoro i tak jestem nikomu niepotrzebny...

06 października 2004   Komentarze (17)

Dzień jak codzień...

Rety, ale jestem zmęczony. 10 godzin na wydziale, choć z 2 godzinami okienka w środku, mimo wszystko jest męczące. Dwa wykłady, projektowanie i laboratorium. Każde po 2 godziny. Zrobiłem kilka fotek... Dwóch kumpli stoi za ogrodzeniem z drutem kolczastym (ogrodzenie wokół terenu jednego z gmachów wydziału). Widok jak z więzienia normalnie... Całkiem fajnie wyszło :)
Pojawił się też problem... Na specjalizację dostało się 14 osób. Teraz przy planie dla grupy widnieje cyferka 13 jako ilość osób... A z tego co wiem jestem w najgorszym położeniu z tego grona :/ Czyżbym zniknął z listy studentów...? To dziwne biorąc pod uwagę fakt, iż list rejestracyjnych jeszcze nie ma wywieszonych... Muszę odwiedzić panie w dziekanacie albo samego dziekana... :) Albo na odwrót... Żeby zrozumieć, o co mi chodzi, trzeba zajrzeć tutaj i przeczytać: Kto jest kim na uczelni

Samotność + reszta kłopotów - to jest na pewno nie to, co tygryski lubią najbardziej... a już na pewno nie książęta... ;)

05 października 2004   Komentarze (9)

[ ] & ;*

W drodze na wydział ciągle na swojej drodze napotykałem obściskujące i całujące się pary... to samo w drodze powrotnej... Gdzie nie spojrzę ktoś się przytula, obściskuje, słychać cmokanie, całuski krótkie, długie i namiętne pocałunki... Odwracam wzrok, staram się znaleźć miejsce w autobusie jak najdalej od tych widoków, ale nie da się... To jest wszędzie... To wspaniałe, ale nie dla człowieka, który praktycznie od zawsze jest sam... Wszystko byłoby w porządku, gdybym wiedział, że gdzieś jest kobieta, która mnie kocha i którą mogę przytulić, objąć, pocałować. Że jest gdzieś kobieta, której na mnie zależy... Ale zamiast tego jest kobieta, którą chciałbym przytulić, a nie mogę. Czy to się kiedyś zmieni...? Czy będę dla Niej kimś naprawdę ważnym? Czy zrodzi się magiczne uczucie...? Mam nadzieję, że tak, ale tego nie jestem w stanie przewidzieć... Nie wiem co się stanie...
Kiedy sam nie mogłem narzekać na brak zainteresowania i miałem wręcz wybór, nie interesowałem się kobietami - zawsze było jakieś inne zajęcie, coś ciekawszego do roboty niż amory, nie zwracałem na to uwagi. A kiedy sam potrzebuję kochającej kobiety i ciepła, nie wzbudzam zainteresesowania płci przeciwnej. Zupełnie jakbym nie istniał...

A co na uczelni...? Do dziekanatu kolejka kilkudziesięciu osób i mało czasu do jego zamknięcia. Nie ma sensu czekać. Pierwsze zajęcia, które były w planie - nie odbyły się. Nie wiadomo dlaczego. Kolejne zajęcia, które straszą nazwą "Metody numeryczne" to niemalże przyspieszony kurs programowania ;) Ja i kilku znajomych mamy niezły ubaw patrząc na twarze innych osób na auli - kompletnie nie wiedzą co się dzieje. Na ich twarzach maluje się niemal przerażenie. Coś cudownego :P Już wiem, jak ja wyglądam na niektórych przedmiotach :D
Kolejne zajęcia, były jedynie zajęciami organizacyjnymi. Na początek pytanie prowadzącego: "Po co tutaj przyszliście?" Odpowiedzi dwie: "Bo tak nam kazali" i "Zapisać się na przedmiot obieralny". Obie odpowiedzi były prawidłowe, ale chodziło mu o jedną z nich. Uff. Zapisaliśmy się, ale nie wiemy kiedy zajęcia będą. On też nie wie. Dyrektor zakładu jeszcze nie opracował grafika, więc zapisał terminy jakie nam pasują i mamy się u niego zjawić w przyszłym tygodniu, dowiedzieć się co i jak.
Jutro czeka mnie dzień pełen wrażeń... wtorki i piątki staną się moimi "ulubionymi" dniami... Na uczelni zajęcia od 8:20 do 18:00. A w środę i w czwartek jak dobrze pójdzie tylko po 2 godziny. Cudownie, uwielbiam takie plany... :/

Jestem w wisielczym nastroju. Normalka. Już nawet nauczyłem się to maskować... W pobliżu i tak nie ma nikogo, kto mógłby ten stan rzeczy zmienić...

04 października 2004   Komentarze (12)

Sen...

"Chciałbym wreszcie
móc odlecieć,
bujać pośród chmur,
żyć szczęśliwie na tym świecie
i zapomnieć co to ból,
znalezc kogoś, kto pokocha
mnie za to kim jestem,
wesprze w złych chwilach
swym słowem czy gestem..."
© Książę, październik 2004

Miałem dziwny sen... nieprzyjemny sen... Oby prawdą było, że interpretuje się je odwrotnie...


04 października 2004   Komentarze (8)

Semestr zimowy 2004/2005

Ech... koniec tego dobrego. Segregator opustoszał, stare notatki przeniesione do "archiwum", na ich miejsce trafiły czyste kartki. Wydrukowany rozkład zajęć w kilku egzemplarzach i plan tygodni (parzyste/nieparzyste - na PW jest z tym pewne zamieszanie ;)). Jestem gotowy. Pozostaje jedynie kwestia pracy przejściowej i kilku innych spraw do załatwienia w dziekanacie, który jednak do 4 października jest zamknięty dla studentów... Zaczyna się kolejny rok akademicki... Co przyniesie...? Zobaczymy...

03 października 2004   Komentarze (10)

Pragnę...

Nie zmieniły nic westchnienia,
nie spełniły się pragnienia,
ogarnięty smutkiem Książę
drogą bez celu zaczął podążać.

Lecz dnia pewnego, niespodziewanie
Księżniczkę spotkał, co niesłychanie
Księciu pomogła w jego rozterce
i ukoiła zranione serce.
© Książę, wrzesień 2004

O tym marzę, tego pragnę... W końcu JĄ spotkać... Chyba robię się trochę niecierpliwy ;) i monotematyczny do tego... hmm... trzeba coś z tym zrobić :]

Karta pamięci działa, ale nie obsługuje trybu panoramy... Muszę zostawić starą kartę, bo tryb ten jest całkiem fajny i efekty są niezłe... Co prawda obraz jest zniekształcony, ale to akurat wina moich zdolności, a raczej ich braku ;) Ale trening czyni mistrza, więc... może niedługo będzie lepiej :)
Podoba mi się też tryb fotografowania z małych odległości z opcją "macro"... Fajna sprawa ;)
W ogrodzie nie mam zbyt wielu ciekawych obiektów do fotografowania, więc pewnie niebawem wyjdę z aparatem w świat... Strzeżcie się! :D

02 października 2004   Komentarze (8)

Zabawy aparatem ciąg dalszy... ;)

Mam! Kupiłem! 128 MB pamięci do aparatu :] Ostatnia sztuka! Teraz muszę jeszcze kupić ładowarkę i jakieś super mocne akumulatorki... Od kupna aparatu padły 4 baterie :] Czego nie wydam na wywoływanie filmów, wydam na baterie... ;) Teraz chyba pójdę znaleźć jakiś wdzięczny obiekt :) Domownicy nie lubią być fotografowani niestety...

01 października 2004   Komentarze (4)

Odliczanie...

No i zaczęło się odliczanie do rozpoczęcia zajęć... :/ a tak było przyjemnie leniuchować... ech... cóż... trzeba wrócić do codziennych obowiązków, wczesnego wstawania (hurra, znowu 6.15 :/) i oglądania wschodów słońca przez okna w autobusie...

01 października 2004   Komentarze (12)
< 1 2 >
Ksiaze | Blogi