• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum 19 października 2005


# 217

Wspomnienia, zarówno te w miarę nowe, jak i te sięgające dzieciństwa... Powracają w różnych momentach, czasami najmniej spodziewanych. Czasami przywołują je słowa przez kogoś wypowiedziane, czasami jakiś przechodzień przypadkowo zauważony, a choć trochę podobny. Miejsca, w których z powodu powrotu na „stare śmieci” teraz znowu bywam. Sklepy, w których niegdyś bywałem. Ulice i ścieżki, którymi kiedyś chodziłem... Park, w którym kiedyś spędzałem niemal każdy weekend. Mieszkanie, w którym mieszkałem przez całe niemal swoje życie... z Nimi. Wracają obrazy, sceny, słowa niegdyś wypowiedziane... Nawet przypadkowo usłyszane zdanie z głupiej polskiej telenoweli, które akurat z Nimi się kojarzy.

Wszystko to wraca na moment... Na krótką chwilę odbywam swoją małą podróż w czasie. Znowu jestem małym chłopcem biegającym po podwórku, innym razem jestem uczniem podstawówki, który z wielką niechęcią wstaje rano do szkoły, a jeszcze innym razem – młodzieńcem, na własnej skórze odczuwającym konflikt pokoleń i narzekającym na brak zrozumienia...

Nie jest najgorzej, jeśli wracają tylko dobre wspomnienia... ale zdarza się, że wracają także te złe i cały bagaż nieprzyjemnych doświadczeń...

 

Pamiętam i chcę pamiętać, ale... pamięć ta sprawia, że na każdym niemal kroku czuję Ich brak. Zresztą nie tylko Ich...

 

Żadna z sióstr nie dzwoni... Ja od czasu do czasu się odezwę, ale nie pada nawet pytanie jak się czujemy i czy wszystko w porządku... Z dalszą rodziną kontakt się urwał... Czuję się trochę osamotniony... Wiem, że jest moje Słoneczko, że jest Jej rodzina, ale... brakuje mi tej mojej... Przykro się robi, gdy człowiek uświadamia sobie, że tak naprawdę nie ma kogo zaprosić na urodziny, imieniny, czy chociażby ślub, który też gdzieś tam głowie też jest obmyślany... Pozostaje chyba tylko przyzwyczaić się do tego stanu rzeczy... Tylko ile to potrwa, o ile to w ogóle możliwe...?

 

19 października 2005   Komentarze (3)
Ksiaze | Blogi