• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum 23 sierpnia 2005


# 208

Choróbsko mnie zmogło... najpierw były problemy żołądkowe, potem gorączka i ten cholerny ból gardła. Z ledwością przełykam ślinę, nie mówiąc już o posiłkach, które są prawdziwą katorgą...
Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że moje cudowne Słoneczko stanęło na wysokości zadania. Zajmuje się mną, dba o mnie, przynosi mi herbatkę, goni do łóżka i przykrywa kołderką :) Ostatnio nawet mnie nakarmiła :P
Nie żeby było ze mną aż tak źle, ale tak bardzo chciała mnie nakarmić twierdząc, że musi gdzieś przelać swoje niespełnione narazie instynkty macierzyńskie ;)
W każdym bądź razie, moje Kochanie jest kochane, opiekuńcze i troskliwe. Mogę być spokojny jeśli chodzi o opiekę, bo jestem w dobrych rękach.

Szkoda, że moja choroba wymusiła zmianę naszych planów. Możliwe, że moje Słoneczko będzie musiało wrócić do Łodzi samotnie, a ja albo dołączę do Niej w ciągu kilku dni, albo zobaczymy się dopiero gdy wróci do stolicy. Mam jednak nadzieję, że mój stan poprawi się na tyle, że rozłąka nie będzie konieczna.

23 sierpnia 2005   Komentarze (9)
Ksiaze | Blogi