• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum 12 lutego 2005


# 135

Moje Kochanie jest już u mnie :) Na dworzec pędziłem jakbym miał skrzydła... może nawet mialem, bo ludzie jakoś dziwnie się na mnie patrzyli :) Na peronie przeżyłem mały (no może trochę większy :P) szok... moje Kochanie zmieniło fryzurę i kolor włosów. Wygląda ślicznie... zresztą w obu wersjach podoba mi się tak samo. To nadal ta sama najcudowniejsza i najwspanialsza kobieta pod słońcem :* W ogóle poczułem się dzisiaj w pewnym momencie jak przed naszym pierwszym spotkaniem. Serce biło mi jak oszalałe, a na peronie nerwowo chodziłem to w jedną, to w drugą stronę...
Wieczorem wybraliśmy się do kina... i tutaj kolejny szok :) W ogóle wieczór był pełen śmiechu, ale po kolei...

W kinie ludzi mnóstwo. W kasach kolejki. Idziemy kupić bilety. I tutaj pozwolę sobie przytoczyć rozmowę...
Bileter - człowiek młody, w okularach, z bródką... gość przed 30 na pewno :)
MKS - to nie antywirus... to Moje Kochane Słoneczko :)
Ja - czyli ja ;)

MKS: poprosimy dwa bilety studenckie na "Poznaj moich rodziców"
bileter: macie Państwo kartkę kina X?
MKS + Ja: Nie.
bileter: Więc bilety będą po 20 zł. [tutaj patrzy na nas zagadkowo]
Ja: [patrzę na niego spokojnie] OK.
bileter: może być?
Ja: Tak.
bileter: widzę, że Państwo nie są skorzy do współpracy... [dziwny uśmiech]
MKS: a to tak można współpracować...? [zdziwienie]
bileter: hmm... ma Pani 3 zł?
MKS: Mam 5...
bileter: Niech Pani da te 5 zł... będzie jeden ulgowy...
MKS: [podaje 5 zł]
bileter [wydaje 22 zł reszty]
MKS: [zdziwiona konspiracyjnie pyta szeptem] A to tak zawsze można "współpracować"?
bileter: Nie, tylko jak komuś dobrze z oczu patrzy...
MKS: Oooo... a to komu dobrze z oczu patrzy? Mnie czy temu panu? [wskazując na mnie]
bileter: [z szelmowskim uśmiechem] obojgu :)

I tak oto zaoszczędziliśmy całe 7 zł, a pan w kasie wzbogacił się o całe 3... :D:D:D
Byliśmy bardzo mile tą sytuacją zaskoczeni... Film był super. Bardzo fajna komedia. Sprośna, ale bardzo fajna. I świetne tłumaczenie. Mogę polecić z czystym sumieniem.

W drodze powrotnej kupiłem mojemu Słoneczku kwiaty. Białe róże. Niestety ich przybranie nie podobało się mojemu Kochaniu... Ale teraz przynajmniej wiem co kupować, a czego nie :)
Całą drogę powrotną rechotała... z kwiatów, z mojego gustu i kilku innych rzeczy... :>

A teraz... teraz wypiliśmy szampana i chyba lekko nam odbija... chociaż... nie... my tak mamy w standardzie :P Dobranoc wszystkim :)

12 lutego 2005   Komentarze (5)
Ksiaze | Blogi