• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum 21 listopada 2004


Problemy z koncentracją... ;)

"I've been wondering around the house all night
Wondering what the hell to do
Yeah, I'm trying to concentrate
But all I can think of is you (...)"

Dzień minął mi pod znakiem równań różniczkowych cząstkowych. Uczyłem się, ale bardzo, bardzo ciężko mi się było skoncentrować. Cały czas w głowie mam wczorajszy dzień :) Ech... odliczam dni do soboty. Odliczam, odliczam... i denerwuje mnie, że ten czas teraz tak wolno leci, a w sobotę będzie pędził jak szalony... dylatacja czasu w nowym wydaniu :P

21 listopada 2004   Komentarze (12)

Beautiful day...

"(...) Touch me
Take me to that other place
Teach me
I know I'm not a hopeless case..."
U2 "Beautiful Day" (fragm.)

Sobota. Pobudka o sensownej godzinie - 7:45. Trzeba się ogolić, spakować, wyszykować. Potem podróż do centrum i... oto ona... :) Zwiedzanie miasta (tutaj wyszły na jaw moje olbrzymie braki w znajomości miasta - trzeba nadrobić :)), troche sztuki, troche rozrywki, spacer... moja towarzyszka nieźle zmarzła, do tego wymęczyłem ją nieźle. Przeszła prawdziwą ścieżkę zdrowia, ale dzielna z niej dziewczyna i doskonale dała sobie radę nawet z najtrudniejszymi wyzwaniami - np. spacerem w szpilkach po parku :D Brak grzanego wina w pubie też zniosła dzielnie :) Moją obecność też jakoś tolerowała ;) Jak dla mnie - było super... Pozostaje tylko wyczekiwać następnego spotkania... Ja mam skrzydła! I to jakie! Jupi!

21 listopada 2004   Komentarze (11)
Ksiaze | Blogi