"(...) Touch me
Take me to that other place
Teach me
I know I'm not a hopeless case..."
U2 "Beautiful Day" (fragm.)
Sobota. Pobudka o sensownej godzinie - 7:45. Trzeba się ogolić, spakować, wyszykować. Potem podróż do centrum i... oto ona... :) Zwiedzanie miasta (tutaj wyszły na jaw moje olbrzymie braki w znajomości miasta - trzeba nadrobić :)), troche sztuki, troche rozrywki, spacer... moja towarzyszka nieźle zmarzła, do tego wymęczyłem ją nieźle. Przeszła prawdziwą ścieżkę zdrowia, ale dzielna z niej dziewczyna i doskonale dała sobie radę nawet z najtrudniejszymi wyzwaniami - np. spacerem w szpilkach po parku :D Brak grzanego wina w pubie też zniosła dzielnie :) Moją obecność też jakoś tolerowała ;) Jak dla mnie - było super... Pozostaje tylko wyczekiwać następnego spotkania... Ja mam skrzydła! I to jakie! Jupi!
Dodaj komentarz