Uff... Wczoraj pół dnia pomagałem siostrzenicy pisać referat. Bardzo tego nie lubię. Zwłaszcza, że to ja pisałem, a ona siedziała i się patrzyła :> Irytujące. Ale za to mogłem ją drażnić kamerką internetową :P Strasznie się jej nie podobało, że ją nagrywałem :D W końcu mogłem się zrewanżować za te 2 tygodnie wakacji, kiedy to wraz ze swoją młodszą siostrą nie dawały mi ani na chwilę spokoju :>
A dzisiejszy dzień zaczął się bardzo przyjemnie. Tym razem naprawdę byłem pełen energii i optymistycznie nastawiony. Czułem, że wszystko na pewno się ułoży i będzie OK. Przyjemnie jest być optymistą ;) Wczoraj zastanawiałem się, która z możliwości jest najbardziej prawdopodobna:
1) wygram w totka, kupię wyspę i będę mieć z kim tam pojechać
2) wygram w totka, kupię wyspę, ale nie będę mieć z kim się tam udać
3) nie wygram w totka, ale zawsze będę mieć kogoś u swego boku
4) zarówno wyspa, jak i osoba towarzysząca pozostaną w sferze marzeń...
Nie wygrałem w totka, więc pierwsze dwie możliwości przepadły... Teraz pytanie, która z pozostałych dwóch jest bardziej prawdopodobna...? ... Już wiecie? Ja niestety chyba też... :(
Zauważyliście coś jeszcze, prawda? Tak, wiem - optymizm szlag trafił :> Ten typ tak ma... Żeby to zmienić, trzeba wprowadzić pewne modyfikacje, ale nikt nie chce się tego podjąć... zbyt ryzykowne.