# 240
W Piotrkowie Trybunalskim zamordowano małego chłopca. Miał 4 lata, na imię Oskar. Zabiła go jego matka i jej konkubent. Zniszczone wnętrzności, pęknięta wątroba i inne narządy... Normalnie przy mocno uszkodzonej wątrobie daje się choremu wodny roztwór morfiny, bo środki przeciwbólowe są bezużyteczne. To dziecko umierało w domu w swoim łóżku. Bez pomocy, bez środków przeciwbólowych. W potwornych męczarniach, jakich większość ludzi nie jest sobie w stanie nawet wyobrazić. W okropnym bólu, który ogarniał całe jego ciało, brzuch zmasakrowany przez ciosy zadawane pięściami przez konkubenta matki... Przez nią samą zresztą też...
Wszelkie argumenty przeciwko karze śmierci w tym momencie dla mnie przestają być w jakikolwiek sposób racjonalne. Śmierć za śmierć. Mam nadzieję, że gdy ludzie, którzy zabili to dziecko, trafią do paki, znajdą się tam więźniowie, którzy sami wymierzą sprawiedliwość... Taką mam nadzieję.