# 146
Pytanie w jednym z komentarzy, skłoniło mnie to powtórzenia tego, co już wcześniej kiedyś na blogu napisałem.
„Postanowiłem opisywać co jakiś czas różne wydarzenia z mojego życia...”
"Po to założyłem bloga, by wyrzucić z siebie to, co mnie trapi. By wyrazić tutaj to, czego na żywo często wyrazić nie mogę.”
Wprawdzie diametralnie zmieniła się moja sytuacja, ale cele dla których prowadzę bloga pozostały w zasadzie te same. Teraz jest osoba, z którą mogę rozmawiać na każdy temat... Nadal jednak chcę wyrażać to, co myślę i czuję… Kiedyś był to smutek, żal i przygnębienie… Teraz jest to radość i szczęście. Nie oznacza to wcale, że nie bywam smutny. Owszem, bywam – ale są to sytuacje sporadyczne.
Dzięki prowadzeniu bloga mogę wyrzucić z siebie różne myśli, uzewnętrznić swoje uczucia, czego z różnych względów na żywo zrobić nie mogę, aby na przykład kogoś nie urazić. Wydaje mi się, że dość istotne jest też to, iż blog jest anonimowy. Poza kilkoma wyjątkami, żadna z osób czytających moje notki, nie zna mnie. To znacznie sprawę ułatwia. Bardzo mało prawdopodobne, abym idąc gdzieś ulicą usłyszał nagle czyjeś pytanie „Cześć, a co tam u Twojej kochanej K.?”. Niemniej jednak nie mogę takiego scenariusza wykluczyć ;)
Mam jednak nadzieję, że nikt z Was na mnie się nie natknie... a przynajmniej nie przypadkowo :)