Niespodzianka...
Dzisiejszy dzień był dla mnie (nie tylko zresztą) pełen wrażeń. Poznałem siostrę mojego Słoneczka i jej męża, który miał dziś urodziny. Oczywiście byłem bacznie obserwowany. Naturalnie mam minus - nie podałem Słoneczku płaszcza... W trakcie wizyty zostaliśmy ze Słoneczkiem zapytani o nasze plany sylwestrowe. Mieliśmy go spędzić w domu, a tymczasem... Idziemy do jednego z łódzkich pubów :) Zaproszenie dla jednej osoby kosztuje 195 zł. My mamy na szczęście taniej :) Słoneczko od tej pory śmieje się, śpiewa i tańczy... Ja też się cieszę bardzo. Nie tylko z samej imprezy. Również, a może przede wszystkim - z Jej radości. Lubię kiedy się śmieje, gdy jest szczęśliwa. To najważniejsze... Z tego wszystkiego nawet postanowiliśmy pokazać nasze oblicza, choć tylko przez krótki czas :) Poniżej jest link. Zdjęcie niebawem zniknie :]