Idylla...
W piątek wyjechałem do mojego Słoneczka, dzisiaj wróciłem. Fajnie było. Kino, spacer, zakupy, imprezka z kilkorgiem Jej znajomych. Sympatycznie bardzo :) Odpocząłem niesamowicie. Psychicznie, bo fizycznie jestem trochę zmęczony... Podróż itp... :P
Brakuje mi Jej już. Kilka godzin temu zaledwie się pożegnaliśmy na peronie... Uwielbiam czuć ciepło Jej ciała, dotyk, bliskość... To był cudowny weekend. Cudowne poranki, cudowne popołudnia, wieczory i noce. Wspaniale było zasypiać tuląc Ją do siebie, w nocy budzić się i patrzeć jak słodko śpi... Szkoda, że to tak szybko minęło... Mógłbym tak ciągle...