Czuję...
"(...) I'll be the rock you can build on,
be there when you're old,
to have and to hold. (...)
I'll be the wall that protects you
from the wind and the rain,
from the hurt and pain. (...)"
Dzisiaj naszedł mnie nastrój na rozmyślanie i analizowanie tego co dzisiaj poczułem... a co poczułem...?
Poczułem, że nie daję z siebie wystarczającą wiele, że nie daję tyle ciepła i czułości, ile otrzymuję od Niej...
Poczułem się bezradny. Nie chcę by była smutna, nie chcę by ktokolwiek sprawiał Jej przykrość. A już na pewno nie chciałbym ja sprawić Jej przykrości. Kiedy jest Jej źle jestem zbyt daleko, by móc Ją do siebie przytulić i szepnąć do ucha, że wszystko będzie dobrze...
Poczułem, że nie ma we mnie wsparcia takiego, jakim chciałbym dla Niej być.
Poczułem, że nie potrafię Jej uchronić przed całym złem i tym, co ją może zranić i sprawić Jej przykrość...