"Bajka o smutnym Księciu"
Mam rejestrację na 7. semestr! Jestem studentem IV roku studiów magisterskich! Mało brakowało. Gdyby nie to, że odwołania są rozpatrywane po osobistej rozmowie z dziekanem, pewnie bym wyleciał... Ale wszystko dobrze się skończyło. W bramce nr 1 nie było "zonka" :)
A teraz dla grzecznych dzieci bajka na dobranoc... a raczej pierwsza część bajki... "Bajka o smutnym Księciu"...
Dawno, dawno temu, za siedmioma morzami, za siedmioma górami i za siedmioma lasami, żył w pewnej krainie młody Książę... Żył w zamku, większość czasu spędzając w swojej samotni, przesiadując przed ekranem monitora...
Ludzie, którzy Księcia widywali, nie wiedzieli często, że jest mu tak źle, a Ci, którzy wiedzieli, nie wiedzieli dlaczego... A powodów było ku temu wiele... Ale po kolei...
Książę na świat przyszedł zimą, prawie 22 lata temu... Swą młodość spędzał z rówieśnikami, szalejąc i bawiąc się na dworze ;) Później przedszkole i szkoła podstawowa - pierwsze obowiązki, wczesne wstawanie, nauka... Całą niemal młodość od tego momentu aż do połowy szkoły średniej Książę spędzał w swojej samotni... W wysokiej wieży, w towarzystwie swoich rodziców i kilkoro znajomych. Przyjaciół nie miał, uchodził bowiem za odszczepieńca. Z racji wychowania jakie otrzymał, nie był akceptowany przez swoje otoczenie. Kpiono z niego, wyszydzano, ale on się tym nie przejmował i cały czas śmiało kroczył naprzód. Efektem braku akceptacji ze strony rówieśników była samotność... Nie mogąc szczerze porozmawiać z nikim poza rodzicami, młodzian powoli zamykał się w sobie, w swoim świecie. Jego świat coraz częściej ograniczał się do murów zamku i do jego niewielkiej komnaty...
(c.d.n.)
A teraz dla grzecznych dzieci bajka na dobranoc... a raczej pierwsza część bajki... "Bajka o smutnym Księciu"...
Dawno, dawno temu, za siedmioma morzami, za siedmioma górami i za siedmioma lasami, żył w pewnej krainie młody Książę... Żył w zamku, większość czasu spędzając w swojej samotni, przesiadując przed ekranem monitora...
Ludzie, którzy Księcia widywali, nie wiedzieli często, że jest mu tak źle, a Ci, którzy wiedzieli, nie wiedzieli dlaczego... A powodów było ku temu wiele... Ale po kolei...
Książę na świat przyszedł zimą, prawie 22 lata temu... Swą młodość spędzał z rówieśnikami, szalejąc i bawiąc się na dworze ;) Później przedszkole i szkoła podstawowa - pierwsze obowiązki, wczesne wstawanie, nauka... Całą niemal młodość od tego momentu aż do połowy szkoły średniej Książę spędzał w swojej samotni... W wysokiej wieży, w towarzystwie swoich rodziców i kilkoro znajomych. Przyjaciół nie miał, uchodził bowiem za odszczepieńca. Z racji wychowania jakie otrzymał, nie był akceptowany przez swoje otoczenie. Kpiono z niego, wyszydzano, ale on się tym nie przejmował i cały czas śmiało kroczył naprzód. Efektem braku akceptacji ze strony rówieśników była samotność... Nie mogąc szczerze porozmawiać z nikim poza rodzicami, młodzian powoli zamykał się w sobie, w swoim świecie. Jego świat coraz częściej ograniczał się do murów zamku i do jego niewielkiej komnaty...
(c.d.n.)