Ach Ci wykładowcy...
Jestem zmęczony... bardzo zmęczony... Znowu cały dzień na nogach od 6... W dziekanacie nic nie załatwiłem - muszę czekać do przyszłego tygodnia, aż dziekan będzie przyjmować studentów.
Do tego napisałem pierwsze kolokwium w tym semestrze. Tak - po 4 dniach zajęć. Wykładowca postanowił sprawdzić naszą wiedzę dotychczasową z zakresu fizyki współczesnej. No to opisałem krótko szczególną teorię względności Einsteina... :) Potem był wykład z konstrukcji maszyn, a potem... najnudniejszy wykład jaki w tym tygodniu miałem. Facet po prostu bije na głowę pozostałych wykładowców. Notatki kumpla z wykładu ograniczyły się do: "Boże, niech się COŚ stanie!" :D Pozostali byli w podobnym nastroju :)
A teraz chyba sobie odpocznę...
Do tego napisałem pierwsze kolokwium w tym semestrze. Tak - po 4 dniach zajęć. Wykładowca postanowił sprawdzić naszą wiedzę dotychczasową z zakresu fizyki współczesnej. No to opisałem krótko szczególną teorię względności Einsteina... :) Potem był wykład z konstrukcji maszyn, a potem... najnudniejszy wykład jaki w tym tygodniu miałem. Facet po prostu bije na głowę pozostałych wykładowców. Notatki kumpla z wykładu ograniczyły się do: "Boże, niech się COŚ stanie!" :D Pozostali byli w podobnym nastroju :)
A teraz chyba sobie odpocznę...