Niebo płacze nade mną...
Niebio płacze nade mną... i ma ku temu powody. Jestem skreślony z listy studentów. Mam tydzień na odwołanie. Jutro idę do dziekanatu porozmawiać z miłymi paniami, a w przyszłym tygodniu złożę podanie i spróbuję porozmawiać z dziekanem. Szanse, że rozpatrzy podanie pozytywnie są małe. A dzień zaczął się całkiem miło... Odebrałem maile, dostałem wiadomość od pewnej osóbki z numerem gg... Do innej osoby sam swój numer wysłałem... Być może zyskałem w ten sposób 2 rozmówczynie na gg...? :) W każdym razie humor mam lepszy niż wczoraj wieczorem... Choćby po komentarzach jakie przeczytałem... Nie tylko ja mam takie samopoczucie, a i powody są podobne...
Dostałem też śliczną kartkę pocztową... to poprawiło mi nastrój... zwłaszcza, że kilka słów na kartce też było bardzo miłych...
Dostałem też śliczną kartkę pocztową... to poprawiło mi nastrój... zwłaszcza, że kilka słów na kartce też było bardzo miłych...