• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

The last unicorn

Strony

  • Strona główna
  • info
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Archiwum

  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004

Archiwum 11 września 2004


"Niepokonani" (?)

"(...) Gdy ktoś kto mi jest światełkiem
Zgaśnie nagle w biały dzień
Gdy na drodze za zakrętem
Przeznaczenie spotka mnie
Czy w bezsilnej złości łykając żal
Dać się powalić
Czy się każdą chwilą bawić
Aż do końca wierząc że
Los inny mi pisany jest (...)"

Perfect "Niepokonani"

No właśnie... czy wierzyć, że pisany jest mi inny, lepszy los...? Nie poddawać się? A może to tylko złudzenie, może to tylko moja wyobraźnia? A może to po prostu czyjaś zabawa moim kosztem?
Wśród komentarzy na jednym z blogów znalazłem słowa:
"(...) właściwie, to mam tylko nadzieję..."
A może to jest "aż" nadzieja...? Ja mam tyle samo i to jedyna rzecz, która pozwala mi w miarę normalnie funkcjonować... W momencie kiedy nadziei mi brakuje, przestaję żyć, a zaczynam wegetować. A teraz nie wiem czy to że żyję, ma podstawy w rzeczywistości, czy to tylko moja chora wyobraźnia... Był czas, gdy słowa łacińskiej sentencji "dum spiro, spero", w moim przypadku się potwierdzały. O tak, był taki czas... Ale ten czas minął. Nastał czas zwątpienia, czas zawieszenia między niebem, a ziemią... Pytanie tylko, czy trafię w jedną, czy w drugą stronę...?

Byłem dzisiaj na wydziale. Chyba nikt z wykładowców nie był osiągalny dla studentów. Niestety nie było też wywieszonych wyników... prowadzącego też nie było :/ Zaczyna się robić bardzo nieciekawie...Przyjechała jakaś delegacja obejrzeć nasz "cudowny" wydział. Szkoda, że nie siedzieli na nowej auli... zaprojektowanej chyba dla Pigmejów ;) Zaskoczyło mnie jednak to, co odwiedzających zainteresowało najbardziej. Nie aula, nie laboratoria... nie... b... b... (ciekawe co to może być... :P)... bufet! :D Masakra po prostu.

W jednym z komentarzy pewna osóbka dała do zrozumienia, iż chętnie poznałaby moje imię... :) Tutaj go nie przedstawię. Na pewno nie wprost... Mogę jedynie podpowiedzieć, iż rozpoczyna się na literę "W" :)
Pozdrawiam.
11 września 2004   Komentarze (2)
Ksiaze | Blogi