"Niepokonani" (?)
"(...) Gdy ktoś kto mi jest światełkiem
Zgaśnie nagle w biały dzień
Gdy na drodze za zakrętem
Przeznaczenie spotka mnie
Czy w bezsilnej złości łykając żal
Dać się powalić
Czy się każdą chwilą bawić
Aż do końca wierząc że
Los inny mi pisany jest (...)"
Perfect "Niepokonani"
No właśnie... czy wierzyć, że pisany jest mi inny, lepszy los...? Nie poddawać się? A może to tylko złudzenie, może to tylko moja wyobraźnia? A może to po prostu czyjaś zabawa moim kosztem?
Wśród komentarzy na jednym z blogów znalazłem słowa:
"(...) właściwie, to mam tylko nadzieję..."
A może to jest "aż" nadzieja...? Ja mam tyle samo i to jedyna rzecz, która pozwala mi w miarę normalnie funkcjonować... W momencie kiedy nadziei mi brakuje, przestaję żyć, a zaczynam wegetować. A teraz nie wiem czy to że żyję, ma podstawy w rzeczywistości, czy to tylko moja chora wyobraźnia... Był czas, gdy słowa łacińskiej sentencji "dum spiro, spero", w moim przypadku się potwierdzały. O tak, był taki czas... Ale ten czas minął. Nastał czas zwątpienia, czas zawieszenia między niebem, a ziemią... Pytanie tylko, czy trafię w jedną, czy w drugą stronę...?
Byłem dzisiaj na wydziale. Chyba nikt z wykładowców nie był osiągalny dla studentów. Niestety nie było też wywieszonych wyników... prowadzącego też nie było :/ Zaczyna się robić bardzo nieciekawie...Przyjechała jakaś delegacja obejrzeć nasz "cudowny" wydział. Szkoda, że nie siedzieli na nowej auli... zaprojektowanej chyba dla Pigmejów ;) Zaskoczyło mnie jednak to, co odwiedzających zainteresowało najbardziej. Nie aula, nie laboratoria... nie... b... b... (ciekawe co to może być... :P)... bufet! :D Masakra po prostu.
W jednym z komentarzy pewna osóbka dała do zrozumienia, iż chętnie poznałaby moje imię... :) Tutaj go nie przedstawię. Na pewno nie wprost... Mogę jedynie podpowiedzieć, iż rozpoczyna się na literę "W" :)
Pozdrawiam.
Zgaśnie nagle w biały dzień
Gdy na drodze za zakrętem
Przeznaczenie spotka mnie
Czy w bezsilnej złości łykając żal
Dać się powalić
Czy się każdą chwilą bawić
Aż do końca wierząc że
Los inny mi pisany jest (...)"
Perfect "Niepokonani"
No właśnie... czy wierzyć, że pisany jest mi inny, lepszy los...? Nie poddawać się? A może to tylko złudzenie, może to tylko moja wyobraźnia? A może to po prostu czyjaś zabawa moim kosztem?
Wśród komentarzy na jednym z blogów znalazłem słowa:
"(...) właściwie, to mam tylko nadzieję..."
A może to jest "aż" nadzieja...? Ja mam tyle samo i to jedyna rzecz, która pozwala mi w miarę normalnie funkcjonować... W momencie kiedy nadziei mi brakuje, przestaję żyć, a zaczynam wegetować. A teraz nie wiem czy to że żyję, ma podstawy w rzeczywistości, czy to tylko moja chora wyobraźnia... Był czas, gdy słowa łacińskiej sentencji "dum spiro, spero", w moim przypadku się potwierdzały. O tak, był taki czas... Ale ten czas minął. Nastał czas zwątpienia, czas zawieszenia między niebem, a ziemią... Pytanie tylko, czy trafię w jedną, czy w drugą stronę...?
Byłem dzisiaj na wydziale. Chyba nikt z wykładowców nie był osiągalny dla studentów. Niestety nie było też wywieszonych wyników... prowadzącego też nie było :/ Zaczyna się robić bardzo nieciekawie...Przyjechała jakaś delegacja obejrzeć nasz "cudowny" wydział. Szkoda, że nie siedzieli na nowej auli... zaprojektowanej chyba dla Pigmejów ;) Zaskoczyło mnie jednak to, co odwiedzających zainteresowało najbardziej. Nie aula, nie laboratoria... nie... b... b... (ciekawe co to może być... :P)... bufet! :D Masakra po prostu.
W jednym z komentarzy pewna osóbka dała do zrozumienia, iż chętnie poznałaby moje imię... :) Tutaj go nie przedstawię. Na pewno nie wprost... Mogę jedynie podpowiedzieć, iż rozpoczyna się na literę "W" :)
Pozdrawiam.