Życie jest zaskakujące...
Ostatnie kilkanaście godzin okazało się być wielkim zaskoczeniem. Za sprawą kilku osób. Dwie zaskoczyły mnie negatywnie. Ale za to jedna bardzo pozytywnie, więc się wyrównało :) Rzekłbym, że wyszło nawet lekko na plus :)
Zostałem ponadto posądzony, że moje "pisadła" są elementem taktyki, ze moje narzekania są grą, która ma na celu wzbudzenie litości wśród płci pięknej. Nie wiem jak osoba, która taki zarzut wysunęła, ale ja nie zwykłem grać na uczuciach innych, czy ludźmi manipulować. Osoby, które znają mnie osobiście, dobrze o tym wiedzą.
Po to założyłem bloga, by wyrzucić z siebie to, co mnie trapi. By wyrazić tutaj to, czego na żywo często wyrazić nie mogę. A że nie skaczę z radości, nie jestem cały w skowronkach - powodów do smutku mi po prostu nie brakowało i nie brakuje. Ale gdy tylko wydarzy się coś dobrego - nie omieszkam również opisać tego na moim blogu.
Dodaj komentarz