Niepokonani...
"(...) Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym
Wśród tandety lśniąc jak diament
Być zagadką, której nikt
Nie zdąży zgadnąć nim minie czas"
Perfect "Niepokonani"
Tak jak kiedyś pisałem... po raz drugi pojawia się fragment tej piosenki i pojawia się w sytuacji kryzysowej... Może się okazać, że koniec bajki stanie się końcem tego bloga... i moim końcem tutaj i w wielu innych miejscach w sieci... Nie jestem dla nikogo Księciem... Wygląda na to, że nigdy nie byłem... Czuję się... fatalnie... ja naprawdę myślałem, że ktoś jednak chce mnie poznać... Myliłem się... Za każdym razem kiedy nadzieja daje mi skrzydła... spadam z wielkim hukiem na ziemię... Ja już nie mam siły... To boli... Czemu to zawsze muszę być ja...? Ja już nie chcę... cierpieć... Przepraszam, że żyję... to się więcej nie powtórzy...
Dodaj komentarz