Mój blog... :)
Uff... nareszcie udało mi się zrobić szablon... W końcu blog nie wygląda, jak jeden z wielu. Teraz to jest mój blog :D
Dzisiaj miałem kolejny egzamin... Napisałem w sumie sporo, ale czy zaliczę - nie wiem. Poza tym udało mi się uchwycić na wydziale jednego z profesorów-widm i sposobem tym zdobyłem 2 spośrod wpisów, o których wcześniej zapomniałem. Do zdobycia pozostały jeszcze 4 :/ Gapa ze mnie niesamowita - zaliczyłem większość przedmiotów, ale przez...hmm... sprawy wyższej rangi, zapomniałem zupełnie o wpisach :) Jakie to sprawy? Z poprzedniej notki to poniekąd wynika... sprawy związane z kardiologią... tzn "sercowe" :D Ale kto by się tam przejmował egzaminami, kiedy chodzi o kobietę ;)
A jak teraz wyglądają te sprawy w moim przypadku? Hmm... skomplikowanie. Bardzo skomplikowanie. Rozwiązuję problemy innych, a jakoś ze swoimi sobie poradzić nie mogę... a raczej ze sobą. Byłem sam i jestem sam. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Ale "moje boje", czyli walka o względy kobiety, dały mi wiele do myślenia i wiele mnie chyba nauczyły. Wiem teraz lepiej, na co powinienem uważać, czego się wystrzegać. Łatwiej mi też odpowiednio się zachować w dość krępujących sytuacjach... Nie powiem, żeby nauka ta była przyjemna - nie była, stanowczo nie była. Bolało i to bardzo. Operacja na otwartym sercu bez znieczulenia nie należy do przyjemnych :> Ale rana się zagoiła praktycznie. Przyjemnie jest odetchnąć. Co prawda ledwo się wylizałem z jednych ran, już się proszę o następne, bowiem wciąga mnie wir walki :D Zobaczymy co z tego będzie... Nadzieja jest...
Pozdrawiam.
Dzisiaj miałem kolejny egzamin... Napisałem w sumie sporo, ale czy zaliczę - nie wiem. Poza tym udało mi się uchwycić na wydziale jednego z profesorów-widm i sposobem tym zdobyłem 2 spośrod wpisów, o których wcześniej zapomniałem. Do zdobycia pozostały jeszcze 4 :/ Gapa ze mnie niesamowita - zaliczyłem większość przedmiotów, ale przez...hmm... sprawy wyższej rangi, zapomniałem zupełnie o wpisach :) Jakie to sprawy? Z poprzedniej notki to poniekąd wynika... sprawy związane z kardiologią... tzn "sercowe" :D Ale kto by się tam przejmował egzaminami, kiedy chodzi o kobietę ;)
A jak teraz wyglądają te sprawy w moim przypadku? Hmm... skomplikowanie. Bardzo skomplikowanie. Rozwiązuję problemy innych, a jakoś ze swoimi sobie poradzić nie mogę... a raczej ze sobą. Byłem sam i jestem sam. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Ale "moje boje", czyli walka o względy kobiety, dały mi wiele do myślenia i wiele mnie chyba nauczyły. Wiem teraz lepiej, na co powinienem uważać, czego się wystrzegać. Łatwiej mi też odpowiednio się zachować w dość krępujących sytuacjach... Nie powiem, żeby nauka ta była przyjemna - nie była, stanowczo nie była. Bolało i to bardzo. Operacja na otwartym sercu bez znieczulenia nie należy do przyjemnych :> Ale rana się zagoiła praktycznie. Przyjemnie jest odetchnąć. Co prawda ledwo się wylizałem z jednych ran, już się proszę o następne, bowiem wciąga mnie wir walki :D Zobaczymy co z tego będzie... Nadzieja jest...
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz