"I tak zaczyna się ta niewiarygodna historia..."...
Postanowiłem opisywać co jakiś czas różne wydarzenia z mojego życia...
Czas zacząć zatem...
Wrzesień, a więc i sesja egzaminacyjna... Niestety mam trochę zaległości :(
Szkoda tylko, że nie mam teraz siły, by się uczyć... Cała moja energia niemalże została spożytkowana na... walkę o względy pewnej kobiety... bez rezultatu niestety. W ogóle wszystko to było ciężkie do przełknięcia i bardzo nieprzyjemne.
Teraz tamto mam już wprawdzie za sobą, ale historia lubi się powtarzać. Moje myśli zbiegają teraz... ku pewnej interesującej niezwykle kobiecie. To niemal cud, że tak się dzieje, ale... Ech... żeby to jeszcze działało w dwie strony. A jakby jeszcze z tego naprawde coś wyszło, to już byłoby super. Nadzieja... dodaje mi zawsze skrzydeł, tylko im wyżej się uniosę, tym zawsze cięższy mam upadek. Ja już nie chcę wracać na ziemię... Czas wszystko wyjaśni...
Pewnie po raz kolejny los sobie ze mnie kpi i drwi...
Miałem dzisiaj całkiem dobry humor. Zaliczyłem automatykę, więc odpadł mi jeden egzamin. A do tego obejrzałem sobie kilka cudnych fotek. Znowu nadzieja zagościła w moim sercu. Do tego za oknem cudowna pogoda, świeciło słońce, które tak uwielbiam i było cieplutko. Gdybym zawsze miał taki nastrój to by mnie znajomi nie poznali :P Ale wieczorem wszystko wróciło do normy - dołek... powtórka z rozrywki po prostu...
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz