Chwila refleksji...
Dawno dawno temu, za siedmioma morzami, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, żył samotny Książę... Żył sobie tak bez celu, z dnia na dzień, czekając ciąglę aż spotka tą właściwą kobietę...Kilka razy poznał interesujące kobiety i wydawało mu się, że ma u nich szansę... Mylił się jednak. Każda taka przykra w efekcie znajomość, w jego życiu wywoływała burzę... Jego świat przewracał się do góry nogami, promyk nadziei gasł szybko. Wszystko okazywało się jedynie złudzeniem... To były tylko jego marzenia, które z rzeczywistością nie miały nic wspólnego. W końcu stracił nadzieję na cokolwiek. Nie wierzył już w to, że będzie szczęśliwy. Skoro przez tyle czasu szczęście tak skutecznie go omijało, czemu miałoby nagle go odwiedzić...? Jedyne co mógł zrobić, to czekać. Czekać aż jego historia dobiegnie końca...
Wszystko jednak się odwróciło... Stało się to, czego kompletnie się nie spodziewał - spotkał Ją. Na początku o tym nie wiedział. Po prostu rozmawiali... Ale rozmawiali coraz więcej, coraz częściej i coraz więcej o sobie wiedzieli. W końcu tak bardzo przyzwyczaili się do tych rozmów, do swoich głosów i wieczornych opowieści, że każdy dzień ich pozbawiony tracił na wartości. Tak rozmawiali... na różne tematy... Aż w końcu postanowili się spotkać. Wyznaczyli datę, która od tamtej pory stała się szczególna.
Tego dnia wyczekiwali z niecierpliwością. Oboje byli bardzo ciekawi i oboje pełni byli różnych obaw. Choć tak wiele o sobie wiedzieli, choć oboje wiązali z tym nadzieje, nie mieli pewności co się stanie, gdy się spotkają. I nie ma w tym nic dziwnego... W końcu nadszedł ten dzień... Ona wyruszyła w podróż do niego. Wkrótce wszystko miało się rozstrzygnąć... Adrenalina skoczyła... Serce biło Księciu jak szalone - już podjechał pociąg, już ludzie zaczęli wysiadać i... jest! Ona...
Bardzo często przypominam sobie nasze pierwsze spotkanie i nasze rozmowy sprzed niego... Wspominam jak się wtedy czułem. Nie wiedziałem wtedy, że będę tak bardzo szczęśliwy. A jestem. Naprawdę bardzo szczęśliwy. Jestem najszczęśliwszym facetem pod słońcem. Każdy kolejny dzień z Nią spędzony jest cudowny. Jej obecność, Jej głos, dotyk... Sama świadomość, że jest przy mnie, jest ze mną. Nawet gdy dzieli nas wiele kilometrów, ja czuję Jej bliskość. Chociażby wtedy gdy siedzę do późna robiąc projekt, a moje Kochanie uparcie siedzi przy swoim monitorze czekając, aż pójdę spać. Na nic moje prośby, by się położyła, bo będzie niewyspana... nie idzie spać, bo ja sie też nie wyśpię i Ona chce się nie wyspać ze mną... Kocham Ją bardzo... Niby kilka słów, mogłoby się wydawać prostych i bez większego znaczenia... a mnie się zakręciła w oku łza. Ona jest cudowna i wspaniała... A ja jestem naprawdę cholernym szczęściarzem.
Dodaj komentarz