"Can't fight the moonlight..."
Dzień dobiegł dawno końca, zaczęło się nocne życie...
Co się działo w ciągu dnia...? Rano uczyłem się do egzaminu, w przerwach zajmowałem się sprawozdaniem z laboratorium z grafiki komputerowej... Po południu na egzamin. 8 pytań, odpowiedziałem na 7, ale tylko na jedno udzieliłem pełnej odpowiedzi. Szansa na zaliczenie jest, ale nie za duża. Potem jak zwykle uciekł mi autobus :/ Ale na szczęście wsiadłem w inny, jadący inną trasą i dogoniłem ten, który pasuje mi bardziej ;)
Wróciłem do domu troszkę zmęczony, zjadłem obiad (a raczej kolację ;)), potem miałem zjeść deser, ale nie dałem rady :) Ciasta upieczone przez moją siostrę nadal stoją na moim biurku i czekają na lepsze czasy ;)
Po obiedzie krótka drzemka, a potem... moją samotnię odwiedził ktoś więcej niż mile widziany ;) Co prawda nie osobiście, a jedynie głosowo, ale... wszystko ma swój czas :D
Co się działo w ciągu dnia...? Rano uczyłem się do egzaminu, w przerwach zajmowałem się sprawozdaniem z laboratorium z grafiki komputerowej... Po południu na egzamin. 8 pytań, odpowiedziałem na 7, ale tylko na jedno udzieliłem pełnej odpowiedzi. Szansa na zaliczenie jest, ale nie za duża. Potem jak zwykle uciekł mi autobus :/ Ale na szczęście wsiadłem w inny, jadący inną trasą i dogoniłem ten, który pasuje mi bardziej ;)
Wróciłem do domu troszkę zmęczony, zjadłem obiad (a raczej kolację ;)), potem miałem zjeść deser, ale nie dałem rady :) Ciasta upieczone przez moją siostrę nadal stoją na moim biurku i czekają na lepsze czasy ;)
Po obiedzie krótka drzemka, a potem... moją samotnię odwiedził ktoś więcej niż mile widziany ;) Co prawda nie osobiście, a jedynie głosowo, ale... wszystko ma swój czas :D
Dodaj komentarz