Bez tytułu
Moje Kochanie miało wczoraj bardzo ciężki dzień... Dzisiejszy też do łatwych i przyjemnych nie należał... bedę Jej musiał to jakoś wszystko zrekompensować... Każdą chwilę gdy jestem daleko, każdy smutek i każdą łzę... bez względu na to, czy wylana została z mojego powodu, czy też z innego...
Moje Kochanie jest naprawdę bardzo niezwykłe... wrażliwa, opiekuńcza, czuła, inteligentna, wyrozumiała, rozsądna, mądra, wszechstronna, zdolna, z poczuciem humoru, komunikatywna i do tego piękna... przecudowna i przewspaniała...Nie, nie jest ideałem... ale tylko dlatego, że one nie istnieją :)
Bywa często uparta... czasami nerwowa... czasami czepliwa :P... ale to i tak nie zmienia faktu, że jest niezwykła i... kochana :)
Od jakiegoś czasu mój blog stał się niemal monotematyczny... Trochę o nauce wspomniałem, ponarzekałem na dużą ilość zajęć... ale największa część notek poświęcona jest Jej - mojemu Słoneczku. Dzieje się tak z bardzo prostego powodu - ilość miejsca jakie poświęcam Jej w notkach jest wprost proporcjonalna do ilości czasu jaki zabiera mi myślenie o Niej :)
Ale żeby czytanie moich zapisków nie stało się nudne... Trochę nowinek z życia studenta... dzisiaj prawie cały dzień spędziłem nad zadaniami z metod numerycznych... Zadania były 3. Ja zrobiłem 2 z nich. S. miał mi pomagać, bo te zadania się robi w 2-osobowych zespołach - jeden egzemplarz na zespół. Oczywiście miał ciekawsze zajęcia. Nie wiem czy zrobił, a jeśli tak, to czy obliczył wszystko dobrze. Ostatnio zaczął się obijać bardziej niż ja przed kilkoma miesiącami :P M. tak samo... Co się z tymi ludźmi dzieje... ;)
Dodaj komentarz