...
Czuję się dziwnie. I chodzi nie tylko o zmęczenie. Ogarnął mnie dziwny lęk. Martwię się często o moje Słoneczko, czy wszystko u niej w porządku, czy czuje się dobrze, czy nie ma żadnych problemów. Mam nadzieję, że jeśli coś będzie się działo - powie mi, choć czasami nie wiem czy tak zrobi. Czasami obawiam się, że może nie chcieć "zawracać mi głowy" i będzie wtedy milczeć. Wiem, że martwi się o moje studia i nie chce żebym miał więcej zaległości. I tak mam ich dużo. Dobrze o tym wiem... i chcę je nadrobić. Staram się je nadrobić.
Nie chcę Jej zawieść, sprawić Jej przykrości... Tylko nie wiem czy dam radę się wyciągnąć ze wszystkich zaległości. Czasami po prostu nie mam siły nawet o tym mysleć... A kiedy pomyślę, boję się, co się stanie, jeśli mi się nie uda... Tak bardzo mi na Niej zależy...
Dodaj komentarz