# 347
Pierwsze wspólne Święta za nami. Spędzone Teściów w ciszy i spokoju, z przerwami na kilka "nalotów" rodziny i sąsiadek celem obejrzenia i zachwycania się naszym synem :)
Malec nadal ogranicza się do jedzenia, sadzenia śmierdzących kupek i spania, jedynie z tym ostatnim czasami gorzej. Źle sypia późnym wieczorem, czasami nie może zasnąć od 22 do 1-2 w nocy. Możliwe, że zaczęły się tak znienawidzone przez wszystkich rodziców kolki.
Z niecierpliwością czekamy kiedy zacznie bardziej świadomie reagować na otoczenie. Narazie jesteśmy na etapie patrzenia na osoby w pobliżu i w kierunku skąd dobiegają intensywne dźwięki. Przynajmniej tak nam się wydaje :)
Za kilka dni koniec laby, trzeba będzie wrócić do starego rozkładu dnia - dom-praca-sklep-dom, wszystko w trybie ekspresowym... bo teraz kiedy znajomi pytają o powód pośpiechu mówiąc "gdzie się tak spieszysz? Dzieci Ci w domu płaczą?" odpowiedź brzmi - "owszem, tak!" :) I jestem z tego powodu zajebiście szczęśliwym człowiekiem.
Dodaj komentarz