# 326
W USC dostałem zaświadczenie, że jestem w pełni władz umysłowych i wiem na co się porywam (oficjalna nazwa "zaśw. o braku przeciwskazań do zawarcia związku małżeńskiego" czy jakoś tak, ale to tylko zmyłka).
Podpisałem cyrograf... ehm... protokół przedślubny znaczy się.
Będę mieć żonę z nazwiskiem dwuczłonowym, które w żadnym formularzu się nie zmieści.
Dodaj komentarz