# 325
Siedzimy sobie popołudniu w knajpce o wdzięcznej nazwie "wook" (jedna z naszych ulubionych, odkryta jeszcze w Łodzi gdy nie była to restauracja tak popularna jak teraz)... Moje Słoneczko w charakterystyczny dla siebie sposób postanowiło skomentować smak jednej z potraw...
ote: ech, słone jak sto psów!
ja: to chińska knajpa, Kochanie...
Dodaj komentarz