# 314
Pierwsza lekcja tańca już za nami. Sporo ludzi, wiek zróżnicowany na szczęscie ;) Po wizycie w klubie salsa popadłem w kompleksy (rety jak niektórzy wymiatali...), ale wyleczyłem się z nich na kursie. Okazało, że poza mną, są też inne osoby poruszające się jakby miały betonowe buciki na nogach. Tańczyliśmy sporo - walc, disco, cha-cha, tango, rock'n'roll... Efekt - zakwasy... Chyba czas popracować nad kondycją ;)
Już się nie mogę doczekać kiedy (o ile w ogóle...) będę szaleć z wdziękiem na parkiecie :P
Dodaj komentarz