# 252
Juwenalia Warszawskie. Chociaż to ostatnie moje juwenalia jako studenta PW (przynajmniej taki mam plan ;)), większość imprez, z powodu nadmiaru zajęć, już przegapiłem, w tym najciekawsze jak zwykle Ursynalia (ech, pamiętam jak grał Perfect...). Na nadchodzące dopiero imprezy nie pójdę, bo albo mnie kompletnie nie interesują (np. piknik Pułudnia PW, bo to co roku, tradycyjnie niemalże, kompletna klapa), albo nie mam na nie czasu. A podobno życie studenta jest takie beztroskie i błogie... Tyle, że Ci beztroscy już nie studiują, albo powtarzają poprzednie lata.
Dodaj komentarz