# 235
Przed zakupami i kolacją...
Ona: Jejku jak mi zimno, rety jak zimno, zaraz zamarznę...
Ja: Załóż sweterek.
Ona: Później... jak wyjdziemy z KDT. Jejku jak mi zimno... brrr...
Ja: Dobra, jak chcesz...
Po zakupach poszliśmy prosto do Sphinxa na kolację. Przed wyjściem ze Sphinxa moje Kochanie założyło swetr. Po wyjściu z restauracji...
Ona: Rety jaki ten swetr gruby... Ech... Och... Zaraz się uduszę... bleee... ledwo oddycham.
Ja: To go zdejmij :P
Ona: Oj nie, bo jest zimno... rety jak ciasno, zaraz się uduszę...
I jak tu dogodzić kobiecie... ech...
Na marginesie: do KDT pojechaliśmy po różową bluzkę dla mojej "Teściowej", a kupiliśmy... zielone buty dla mojego Słoneczka. Normalka.
Dodaj komentarz