# 218
Dużo się dzieje ostatnimi czasy... Stałym elementem są projekty i nudne wykłady. To się nie zmienia bez względu na miesiąc czy porę roku ;) Pewną nowością jest to, że kilka weekendów mieliśmy z moim Słoneczkiem "wolnych", tzn nie przyjmowaliśmy wtedy gości :) Ale w nadchodzący weekend wszystko wróci do normy i nasze skromne progi odwiedzą znajomi z Łodzi.
Kolejna nowość od czasów ostatniej notki - moje Kochanie ma pracę. Płaca na poziomie podstawowym, dużo pracy, jeżdżenia po mieście i papierkowej roboty. A jakby tego było mało jeszcze nieprzyjemna atmosfera i obrabianie dupy przez "koleżanki". Kierowniczka też podobno wyjątkowo nieprzyjemna. Słowem - do pracy chodzi się mojemu Kochaniu ciężko. Bardzo ciężko.
Rodzina... W tą sobotę mój siostrzeniec się żeni. Oczywiście z moim Słoneczkiem zaproszenia nie dostaliśmy jeszcze. Mieliśmy dostać dzisiaj, ale ponieważ musimy rano wstać, więc takie wieczorne wizyty nam nie pasują. W efekcie zaproponował nam jakąś imprezę w sobotę, gdybyśmy się chcieli wybrać razem ze znajomymi z Łodzi, o których mowa była wcześniej. Się zobaczy, ale nie wydaje mi się, aby to doszło do skutku. Dwa telefony od siostrzeńca na przestrzeni ostatnich 2 dni to jedyny kontakt z moją rodziną jaki miałem od ponad tygodnia, albo lepiej. Nikt nie dzwoni, nie pisze... Nikogo tak naprawdę nie interesuje co się ze mną dzieje... Siostry... rodzeństwo... Czyżby spełniał się czarny scenariusz przepowiedziany niegdyś przez moich rodziców...?
Podczas kiedy ja ubolewam nad brakiem kontaktu z rodziną i tym, że jestem lekceważony, kiedy jest mi przykro, bo czuję się niepotrzebnym balastem, którego wreszcie się pozbyto, z ust mojego Słoneczka pada rozbrajające - albo raczej powalające - stwierdzenie, że nie ma czasu pogadać ze swoją siostrą, która dziś, przed kilkunastoma minutami do Niej dzwoniła... Argumentacja: przecież rozmawiały wczoraj 45 minut, więc dzisiaj nie trzeba...
Jaki świat bywa dziwny...
A tak powaznie to dobrze,ze masz swoje wlasne SLONCE co rozswietla CI kazdy dzien.
Dodaj komentarz