# 215
Zly czas minał. Mam nadzieje, ze wiecej takich nie bedzie... a na pewno sie postaram zeby nie bylo.
Dzisiejszy wieczor jest jakze inny od wczorajszego... Wlasnie zjedlismy swoja pierwsza kolacje przy swiecach w "naszym magicznym domu"... Od dawna nie czulem takiego spokoju i komfortu psychicznego... Czas jakby sie zatzrymal. Tylko my dwoje w naszym mieszkaniu, wpatrzeni w siebie, jej oczy, w ktorych migotalo odbijajace sie swiatlo swiec...
Dzisiaj w domu przybylo nam kilka rzeczy. Na nowych karniszach w dwoch pokojach wisza nowe zaslony. W duzym pokoju pod sufitem wisi listwa z reflektorkami, ktore w bardzo przyjenmy dla oka sposob rozswietlaja to pomieszczenie. W tym samym pokoju sa juz tez zaczepy do listew przypodlogowych. W pokoju komputerowym za to jest juz blat i polki. To juz prawie koniec prac wykonczeniowych.
A w sobote planujemy zaprosic gosci. Rodzice mojego Sloneczka juz sa zaproszeni. Pozostaje jeszcze zaprosic moje siostry, aby przynajmniej one reprezentowaly moja jakze skromna liczebnie rodzine...
Dodaj komentarz