# 147
Komplikacji ciąg dalszy... sądziłem, że już wszystko jest jak należy... Okazało się jednak, że mój szwagier jest odludkiem, który nie tylko nie wychodzi z domu, ale najchętniej zamknąłby się w nim nikogo nie wpuszczając. Jego ulubione zajęcie to siedzenie w pokoju przed TV. Jego rozmowy ograniczają się w 90% do złośliwych docinek i głupich żartów, ew. gadaniu o polityce. Choć siostra nic mi nie mówi, ja dobrze wiem, że niemal wszystkie komplikacje jakie wyniknęły do tej pory są jego dziełem. On jest chory psychicznie.
Powinien się leczyć, bo normalny nie jest na pewno i do normalności bardzo mu daleko. Jestem wściekly. Moje Kochanie nie chce przyjechać do mnie w obawie, że będzie problemem. Owszem - czwartek jest problematyczny, ale czas od piątku do niedzieli żadnym problemem nie jest. Nawet moja siostra tak twierdzi. Pytanie tylko, jak ja teraz moje Słoneczko przekonam, że może przyjechać do mnie i czuć się swobodnie...? Zależy mi na tym. Bardzo mi na tym zależy. Chcę by czuła się u mnie jak w domu...
Jedyny sposób, by zmienić nastawienie szwagra, to przekonać go, że ludzie nie gryzą i nie musi się czuć skrępowany w jakikolwiek sposób. A żeby to zrobić potrzebne jest moje Kochanie...
Dodaj komentarz