# 141
Osobom czytającym moje ostatnie notki wydawać by się mogło, że jeśli chodzi o mnie i moje Słoneczko wszystko jest niemal idealne. Nie ma rzeczy idealnych, nie ma ludzi idealnych. U nas też idealnie nie jest. Zdarzają się nieporozumienia, konflikty, niepotrzebne nerwy czy sprzeczne zdania. Oboje jesteśmy bardzo uparci. BARDZO. I każde z nas często stara się postawić na swoim. Najczęściej to ja ustępuję. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że niedobrze, że tak robię, bo na zbyt wiele Jej pozwalam i może się zdarzyć w końcu, że przestanie się z moim zdaniem liczyć. Z drugiej strony jednak, kiedy widzę jak się gniewa, denerwuje niepotrzebnie zupełnie... boli mnie serce. Nie chcę by była smutna czy zła. Nie chcę się z Nią kłócić. Jestem bardzo spokojnym i ugodowym człowiekiem. Zwłaszcza jeśli chodzi o Nią. Za bardzo mi na Niej zależy. Nie chcę Jej stracić... Mam tylko nadzieję, że Ona też będzie szła na pewne ustępstwa, a nie zawsze będzie takim uparciuszkiem...
Czas poświęcić kilka słów przyjemniejszym tematom :) Mianowicie - marzeniom. Niemal każdy z nas chyba ma marzenia. Ja i Ona również. Zarówno razem jak i każde z osobna. Ostatnio kilka razy rozmawialiśmy na temat domu/mieszkania. Oglądaliśmy gazety z wystrojami wnętrz, komentując co się nam podoba, a co nie. Mówiliśmy sobie co chcielibyśmy widzieć, jak mieszkać, gdzie mieszkać... Rozkład pomieszczeń w domu, kolory ścian i meble też omówiliśmy :) Aż mnie naszła ochota na zwizualizowanie tego, o czym mówiliśmy... Czas przypomnieć sobie nieco program do projektowania domów i wystroju wnętrz i trochę się nim pobawić. Ale to dopiero w wolnej chwili. Zobaczymy co z tego wyjdzie... jeśli coś ciekawego, może nawet efekty zamieszczę na blogu :)
A tymczasem... czas wracać do mojego Kochania... jeszcze tylko jeden dzień... W poniedziałek moje Słoneczko idzie na szkolenie, potem przyjedzie coś zjeść, zabrać rzeczy i wróci do domu. Mógłbym z Nią spędzać każdy dzień. Nie tylko wolne od zajęć. Po raz pierwszy miałem okazję być pożegnanym pocałunkiem przed wyjściem na uczelnię, po raz pierwszy towarzyszyła mi w codzienności... I było to bardzo przyjemne. Ale niestety czas powrócić do codzienności w mniej przyjemnym wydaniu i znowu odliczać dni do weekendu. Choć tym razem, odliczanie będzie o jeden dzień krótsze... :)
Dodaj komentarz