# 117
Nie ma to jak ciepła herbatka i łóżeczko w zaciszu domowym, kiedy za oknem tepmeratura sporo poniżej zera, śnieg i wiatr... Niestety musiałem dzisiaj jechać na wydział. Na 8 rano :( Trzeba było napisać kolokwium z fizyki. Niby napisałem, ale jakie będą wyniki ciężko przewidzieć... Wykładowca z całą pewnością do normalnych nie należy.
A teraz czytam sobie w domku notatki i sprawozdanie z grafiki komputerowej. Jutro wspomniane już we wcześniejszych notkach zaliczenie wykładu i laborek z tego przedmiotu. Poza nauką, zajmuję się też innymi czynnościami, wymagającymi jednakże zaangażowania emocjonalnego, a mianowicie martwię się o moje Słoneczko. Przez 2 h nie dawała znaku życia... Miała wrócić niedługo, ale wiadomo - mogło się coś przedłużyć... Tylko dlaczego nie odpisuje i nie zareagowała na sygnałek...? Okazało się, że z siecią jest coś nie tak i dostałem smsa z opóźnieniem... Razem z drugim smsem, że Kochanie musi tylko jeszcze pojechać w jedno miejsce i niedługo wraca. Ech... Ja przez to kiedyś na zawał wysiądę...
Dodaj komentarz