# 116
Cały dzień znowu na nauce... Jutro kolokwium z fizyki, do oddania 2 sprawozdania, a w piątek zaliczenie laborek i wykładu z grafiki komputerowej... i najważniejsze - przyjazd mojego Słoneczka. Staram się jak mogę jakoś dotrwać do Jej przyjazdu... Ale sił już mi brakuje. Już teraz jestem wyczerpany, a przede mną jeszcze sesja. Nawet nie chodzi o fizyczne zmęczenie... Organizm regeneruje się szybko i jeden dzień mi starczy na odespanie zaległości. Gorzej z psychiką... Dużo problemów na głowie, nie tylko związanych z uczelnią, ale głównie z nią. Tylko dzięki mojemu Słoneczku funkcjonuję... Martwię się czy dam radę zaliczyć zaległe egzaminy, czy plan na 8. semestr w ogóle będzie mi potrzebny... Do tego zaczynam coraz poważniej myśleć o pracy. Przydałoby się trochę dodatkowej gotówki. Znajomy G., który miał do mnie zadzwonić w sprawie zaprojektowania kilku stron internetowych, w końcu nie zadzwonił. Ogłoszeń nie miałem ostatnio czasu przejrzeć, więc nawet nie wiem czy są jakieś ciekawe oferty... Zresztą... Pewnie i tak nie miałbym w tej chwili na to czasu :/
Chciałbym żeby już było po wszystkim... Żeby już był tydzień przerwy międzysemestralnej, żebym mógł wreszcie w spokoju spędzić z moim Kochaniem trochę więcej czasu... i odpocząć. Tak po prostu.
Dodaj komentarz